Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.03.2018, 08:20   #15
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,027
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 8 godz 46 min 39 s
Domyślnie

No i dołączyłem do grona "starych pedałów na giejesach". Po konfrontacji z żoną rany się powoli zabliźniają więc kilka słów skrobne. Teresa była brana pod uwagę ale jakoś mnie nie urzekła /szczególnie niebywale rozbudowane boczki przy baku sprawiające wrażenie sporej nadwagi i takiej podświadomej nieporęczności/, nowa AT nie dość, że rdzewieje - Ja tam organoleptycznie nie sprawdzałem ale sami taki wątek założyliście !!, to dla mnie dalej na dwie osoby z bagażem średnio, Viadro by było ale nie znalazłem nic pod siebie. Po setkach oglądniętych zaparchałych Anglików, niebrzydkich Włoszek i Niemców od naturlich erstebezitzerów wybór padł na krainę krów niebieskich, serów z alpejskich łąk i banków co to za frankowiczów odpowiadają. Moto w pedalskim malowaniu czyli wypust milenijny 2010 r. na 30-lecie PRL-u, pełny wypas z extra dodatkami i przebiegiem słusznym aczkolwiek niemałym jak na motocykl zarejestrowany po raz pierwszy wiosną 2011 roku. Był jeden właściciel urodzony kilka lat po wojnie /tej Drugiej Światowej/, który widać, że kilometry nawijał po asfaltach w tempie adekwatnym do wieku /pomijana gra wstępna, potem długa, długa jazda i na koniec brak efektu/. W tym miejscu składam serdeczne podziękowania dla: Szynszyla, Darka od XTZ-ety, Adagia, Tomasza z BMW Sikora BB, Hansa, Bogdana z Gorlic, Ryśka z Krosna, Mamy, Taty, Dziadkom /żonie nie/ i wszystkim tym, którzy "mnie pomogli". Tak po prawdzie to najbardziej sobie zasłużył Szynszyl, który najpierw mi z całego serca BMW jako takie odradzał a potem stwierdził, że akurat ten egzemplarz mimo iż generalnie do dupy to "dla kumpla może być" /moto z miejsca, które Szynszyl czasem odwiedza i nawet na forum kryptoreklamuje/. Wracając do tematu - na dziś jestem biedniejszy o cirka roczne pobory mojej lepszej połowy /polska edukacja jest w kryzysie więc aż tak wysokie nie są/, moto przepołowione bo profilaktycznie sprzęgło wymiana, wał i przekładnia do przeglądu no i płyny do wymiany. Oczywiście jak to w życiu jest po rozebraniu parcha wyszło, że na uja my tam zaglądali - tarcza 6mm. a cała reszta kupą nie wali i wygląda, że jeszcze coś tam wytrzyma, trzeba mnie durnemu było tylko olej i płyn hamulujący zmienić i dalej jak ten poprzedni właściciel, starszy Pan bezskutkowo km. nawijać. Grunt, że ma być dobrze - dzisiaj jadę flachę mechanikowi Panu Piotrowi podrzucić co by mi to wszystko ładnie do kupy poskładał i stare sprzęgło na pamiątkę oddał - mimo, że "profilaktycznie" ale w cenie zakupu było więc nowe pójdzie, minetke lewą też naprawił bo z grzaniem nieteges, regulację szyby sprawdził, dwa imbusy po zdemontowanej navi odszukał i wkręcił a na koniec w dupę na szczęście kopnął /choć to żona niechybnie i tak uczyni jak moto pod dom przywiozą/. Taki to początek moich problemów w Giejesem /na dalszą jazdę, taką z której pod dom raczej na kołach a nie lawecie wrócę zostawiam sobie starą Superterese/. Jeszcze raz bez lipy wszystkim za pomoc DZIĘKUJĘ !!
Ps.
Szukam kogoś, kto kurw... będzie w stanie mnie łopatologicznie wytłumaczyć do czego /oprócz tego, że ma zapewnić obroty serwisom i uatrakcyjnić nudne życia użytkownika/ ta cała menażeria na pulpicie służy - jakieś ikonki gości w kaskach, Tatr w słońcu, deszczu w pizdu a na dodatek jak w mojej starej C5 duuuupa się podnosi - na stare lata informatykiem zostanę i w Microsofcie się zatrudnię.

Ostatnio edytowane przez Pawel_z_Jasla : 23.03.2018 o 08:29
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem