Kurła jak to się pięknie czyta. Ostatnio z El em rozmawiałem jakoś zimą kiedy wykuwał formę na wyrypę i widzę, że się nie opierdzielał w międzyczasie. Ja się cieszyłem z zaklepanych motocykli w Gruzji. Doczekać się nie mogłem by duszę uleczyć i nałykać się kurzu i pyłu z drogi... ledwo skończyłem a głód tego pyłu uderza ze zdwojoną siłą. Ekipę macie zacną, po raz kolejny przekonuje się, że to warunek podstawowy każdej wyrypy, czas więc planować dalej.
__________________
"Albo znajdziemy drogę, albo ją sami wytyczymy" Hannibal
http://ciaho.blogspot.com
|