Ja wierzę że ma to sens. Nie ze względu na ekologię tylko na prostotę i osiągi i w przyszłości pewnie cenę. Tesla chwali się że ich najszybszy model kosztuje 1/3 tego co klasyczne auta spalinowe z takimi osiągani (ferrari, lambo). Odpada skomplikowane przeniesienie napędu ze skrzyniami AT które są standardem już przy mocnych silnikach w autach, rozrząd, odprowadzanie ciepła w takiej ilości jak w spalinowych.
Spójrzcie na ceny smartfonów. Przy obecnej konkurencji i możliwościach produkcyjnych za kilkaset złotych masz bardzo zaawansowany technologicznie gadżet który z 15 lat temu musiałby kosztować majątek. Liczę że podobnie będzie z elektrykami.
na wschodzie też kombinują:
https://www.motocykl-online.pl/newsy...koszem,12828,1