Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.12.2011, 15:32   #24
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 9 godz 55 min 46 s
Domyślnie

Chyba już się naprawiło


Kilka chwil, jeszcze w Polsce

Kurwaaa, ale ci zazdroszczę-wypowiedziane na pożegnanie przez Deptula, wcale nie ułatwia mi sprawy. Cały czas mam jeszcze burzę w głowie. Trzeba jechać!
Trzym się Deptul, lecę, Robert już na mnie czeka w Krakowie – brzmi jak tania wymówka.
Każdy metr, każdy kilometr strasznie mnie wycisza. To jeszcze A4, nudna do wyrzygania, ale to już początek przygody, już jest tylko droga przede mną . Znikają napięcia ostatnich kilku dni, ogarnia mnie spokój. Aaa, jest jeszcze przede mną Robert, 1/4 ekipy LandCruiser & Co, i Robert jest tym &Co, i są jeszcze nadciągające ciężkie deszczowe chmury. Osioł pożera kilometry, jakby nic nie jadł od miesięcy. Tak jak szybko je, tak też szybko trawi i znowu jest głodny. W Krakowie dołącza Robert , chwilę potem dopada nas deszcz, a kolejnych chwil kilka przed Przeworskiem dopada nas Blob.







Blob pojawił się jak królik z kapelusza i następnych chwil kilka mamy nocleg w Przeworsku u kolegi Gucia. Cholera, czarnuchy są wszędzie-przemyka mi przez głowę
Jest sucho, jest ciepło i śpi z nami piękna niewiasta. Zasypiam trzymając ją ZaNiePamiętamCo...Gucio, mam nadzieję, że nie żywisz urazy



Wstajemy późno, gdyż/ponieważ Gucio okazał się baaardzo gościnnym facetem. Kolejka na granicy obłędna, my oczywiście boczkiem, boczkiem. Dzięki temu zyskujemy trochę na pogoni za Toyotą. Dużo dziur i dużo wody lejącej się z nieba, bardzo szybko ten dystans jednak znowu nam zwiększa. Po wizycie na Ukrainie w zeszłym roku, i "przemieleniu: psa gdzieś przed Wołowcem, próbuję się teraz trochę zrehabilitować.





Z tym gipsowym i jego właścicielem, również próbowałem się zaprzyjaźnić




W Ternopilu mamy dość. Hotele na Ukrainie są fantastycznie tanie, oferując przy tym świetny standard. Osły parkują w myjni samochodowej, sąsiadującej z hotelem, a my oddajemy się degustacji lokalnych potraw i trunków w hotelowej restauracji. Toyota ma chyba jakiś czasoprzestrzenny napęd, ale bez napinki-stwierdza Robert...w końcu ją chyba dogonimy. Tego wieczora jeszcze nie wiemy, że uda się to dopiero na granicy w Kerczu



__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz






Ostatnio edytowane przez bajrasz : 09.12.2011 o 15:34
bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem