Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30.07.2013, 18:07   #1
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie Dlaczego lubię BMW, KTMa, Triumpha

...dupsko orzepowe ostatnio ugniatało kanapy tych motocykli, celem mądrowania, że się zna i wie o co chodzi!




Co następuje:
Jam GSiarz, więc zacznę od BMW R1200GS 2013r, a GS12y rok 2007.




Siadając na NEW GSa poczułem się jak "wDomu". Pozycja taka sama jak w tym, którym właśnie przyjechałem. Po odpaleniu(zimnySilnik), jakiś wielkich różnic nie ma! Jedynka, szarpnięcie i daliJazda. Pierwsza zamotka przy kierunkowskazach...zapomniało się mi już jak "całyŚwiat" je użytkuje w motocyklach. Chciałem je wyłączać po prawej stronie. Wyjazd przez parking i odkręcam manetkę...ZWARIOWAŁEM! Przepotężny dół na każdym biegu powoduje, że "zaraz" wskakuje 200km/h na budzik! Potem na S8 i ogień do 200 moment, potem już słabiej do 220, a w efekcie kończy się na 230km/h i może jeszcze z 5-10km bym dobujał, ale duży ruch i już wcześniej musiałem skakać po pasach. Regulacja szyby w GS2013 pokrętłem i jedną ręką- super sprawa. Ustawiłem na max wysokości i przy 200km/h przy lekkim zgarbieniu się...bardzo dobrze chroni przed wiatrem-cicho! W mym traktorze by coś podobnego uzyskać(oryginalnaSzyba), muszę kłaść brodę na wlew paliwa
W moim też komfort wibracyjny silnika kończy się przy prędkości około 150-160km/h, a w NEW jest do samego końca! Zjeżdżam z obwodnicy Wrocka długimi ślimakami...takie olbrzymie półRonda
Moją domeną są jednak bardziej prawe łuki i jakoś tak mi się wydawało, że muszę trochę więcej się zaangażować w nie, na nowym! Jednak ciągle jedzie jak "poSznurku"-TRAKCJA SUPER
Potem "wykryłem" taki szczegół:
GSy12e 2004-2012 jak na postoju się odkręci manetkę to pcha je w prawo, a GS2013 lgnie na strone lewą! Zastanawiam się czy w prawym łuku w moimTraktorze nie "pomaga" mi ta przypadłość Szukam dziur/wyrw, wybojów, by sprawdzić "waleniePOrękach", które są odczuwalne w mym zółtku. Zawiecha nowego jednak wybiera o wiele bardziej komfortowo! Nie wali po kierownicy. Powodem jest chyba ESA(jaNieMam) i jej bardziej rozbudowane amortyzatory.
Być też może, że dotychczasowe GSy z ESA robią to lepiej jak mój...nie mam porównania. Kultura pracy silnika w temperaturze roboczej, na biegu jałowym - przypomina mocno KTMa, czyli nasypanoKamieniDoBetoniarki! Poprzedni GS jest przyjemniejszy dla ucha! Z ciekawostek, to nowe BMWu R1200GS na łbie każdej śrubki ma wybite "BMW" BeeMką jeździłem tylko na dwóch "nastawach" DYNO i ENDUROpro...
Powiem jeszcze, że gdyby wyłączyć kontrolę trakcji, przy takim dole, to podczas deszczu na bruku, lub malowanych, poziomych znakach drogowych... BARDZO CZĘSTO koło tylne by wyprzedzało przednie
Ten którym jeździłem był najbogatszą wersją ABS, ASC, RDC, ESA, reflektorLED, 2kopmutery pokładowe, tempomat, grzane manetki + wydech Akrapowicza. Wodotryski, ale w podróży bardzo przydatne i BMWu ma ich najwięcej do zaoferowania. Jednak w tak krótkim czasie, nie byłem w stanie posprawdzać ich działania praktycznego. Ergonomia nowego GSa -- idealna dla takiego Cielaka jak ja! Pozycja mega wygodna, jak w poprzedniku. Wszystko na swoim miejscu, oprócz małego szczegółu. "Cycek" pomagający rozłożyć boczną kose jest umiejscowiony pomiędzy podnóżkiem, a dźwignią biegów i przy redukcjach czułem go pod stopą. Wiem, wiem typowe GSiarza podejście, no ale diabeł tkwi w szczegółach! Największym minusem R1200GS roku 2013 na tle konkurencji jest SKRZYNIA BIEGÓW!
Wbijając jedynkę zgrzyt i szarpnięcie jakby sprzęgło nie wybierało do końca, zmiany biegów w górę też są mocno odczuwalne! Pomarańczowy robi to o wiele kulturalniej, zresztą oldGS i Tiger też. W KTMie jednak jest krótki skok dźwigni i biegi wchodzą jak w masło, najlepiej z opisywanych.
W motocyklu "zaTyleMilionów" nie powinna tak chodzić skrzynia, jak we flagowej nowości Beemki...


...teraz o Triumph Tiger Explorer 1200




Motocykl trochę mdły w prównaniu do newGSa i KTMa, jednak w stosunku do mego już mdłym bym nie nazwał!
Ponad 130KM robi robotę. Najbardziej kulturalna z porównywanych nowości praca na biegu jałowym, elastyczny silnik. Na 5ym biegu bez problemu można zejść do 40km/h i rozpędzić się około maxa. Hamulce słabsze od konkurencji. Pozycja podobna GSowi, choć ja trzymam "koślawo" stopy! Opieram środkiem stopy na podnóżce, a palce lekko zwisają.
Triumph był jedynym gdzie przycierałem butem, w wydających się "nieGroźnie" winklach i musiałem przybierać pozycję stóp, jakbym gnał ostro! Kończyna w tył i palce na podnóżku.
Anglik też się słabo sprawował na luźnym kamieniu!
Pomimo jazdy, z odkręconą manetką, był mocno niestabilny. Winą jest zapewne waga i bardzo wysoko umiejscowiony środek ciężkości. Explorer z wodotrysków ma ABS, ASC i tempomat, oraz wał kardana, który bez hałasów przenosi napęd, jednak jego wygląd przypomina budowę "snopowiązałki"
Osłona przed wiatrem dość dobra, ale nie mogę porównać do GSa, gdyż nie wyjeżdżałem XC na autostradę.
Explorer mógł mi się wydawać mdły, gdyż dosiadłem go po żwawym KTMie, jednak dla mnie pozycją jest bardziej turystykiem od pomarańczy!


...no to iĆmy do KTMa 1190 ADVENTURE




Zasiadłem, wbiłem kulturalny 1-szy bieg i jadziem...dołem słabiej jak w GSie, ale nie jest to istotne, bo "góra" zaczyna się bardzo szybko! PIEKŁO i lekkość samo ryja wykrzywia w uśmiechu!!!
Na KTMie siedzi się jak na funBajku, mniejsza odległość kanapy od kierownicy. Ona jest też o wiele węższa i na przykład pełną widoczność w lusterkach uzyskuję po cofaniu łokci do siebie. W Beemce i TriumFie nie ma takiego problemu! Przypominam, że kawał cielska z Łorzepa!
Pomarańcza idzie jak kuna i na około dwóch kilometrach mocno łatanego asfaltu, bez problemu widzę dwójkę z przodu, na liczniku. Zawiasy wybierają dobrze i nie czuję mankamentów jezdni. Zwarta konstrukcja pozwala na bardzo zwinne przeskoki na zakrętach typu "błyskawica"...prawy i zaraz lewy. KTM jest w tym szybszy od GSa, a nie wspomnę o Explorerze! Zrobiłem niechcący z gazem(2giBieg) najazd na takie łagodne, 2metrowe w podstawie wybrzuszenie jezdni i koło hyc do góry. GSem też się przytrafiło, ale na jedynce. Zjazd na szutr pod postacią kolein, piasku i luźnych kamieni nie robi wrażenia na Pomarańczy. Prędkości, które ogarniam w terenie to około 50km/h i tutaj wielkich różnic pomiędzy katem a beemką nie widziałem. Anglik był wyraźnie mniej stabilny Zresztą tego "terenu" zasmakowałem bardzo mało, więc nie mam co opisywać.
Z racji pozycji i przyzwyczajenia do GSa, mam trochę inne odczucia w szybkich zakrętach, ale nie można nic 1190 zarzucić. Idzie po obranym torze, dobrze wybierając nierówności wiejskich dróg w mocnym skłonie. Co do samych przyspieszeń, to wiarygodny, znający się na rzeczy Człowiek z KTMa powiedział, że do około 180-200km/h kat i beema są porównywalne, potem beemdablju już tylko widzi przed sobą szybko znikający, pomarańczowy punkt!!!
Ja nie miałem okazji porównać ich koło siebie, nie miałem też okazji sprawdzić Kata na maxymalną, ale Kolega-posiadacz 1190 mówi o licznikowych 275km/h.
ABS, ASC, ESA i różne mapy zapłonu oraz dużo danych na wyświetlaczu komputRa, sterowanych z kierownicy, to wielki plus w podroży, jednak minus to brak dołożenia tempomatu, no i ten łańcuch...
Mankamentem jest też oddawanie ciepła przez silnik, czuć gorąco na wewnętrznej stronie ud!!!
Hamulce w KTMie są jak brzytwa, czyli jak w GSie, ale czuć trochę bardziej ostre hamowanie, przez bardziej siadający przód. Z tego co zauważyłem to Oranż ma przednią pompę hamulcową zapożyczoną ze sportowych motocykli - RadialneBrembo! Niemcy dali "zwykłe" Brembo...
Silnik LC8 w wersji 150KM jest elastyczna jednostką, zejście na 5-ym biegu do 50km/h i spokojnie można przyspieszać w górę, zwalniając do 40, zaczyna mocno szarpać i łańcuch chce przeciąć wahacz.
Mój GS i Explorer schodzi spokojnie do 40km/h, a GSa2013 nie testowałem w ten sposób.

Wizualnie to wiadomo....gust! Na szczęście są różne, bo przy mojej facjacie bym w życiu nie znalazł Małżowiny!
Mnie najmniej się podoba Pomarańczowy, wolę patrzeć na Szkopa i Angola. Wszystkie 3 motocykle są mocno mechatroniczne i naprawy będą głównie w serwisie, gdyż PanKazio sobie może nie dać rady z esami, trakcjami i wieloma guzikami przy kierownicy! Żaden z tych TRZECH nie ma linki gazu...potencjometr!
Beema serwis co 10.000km, Kat co 15.000km TriumF co 16.000km.
Triumfa chyba bym nie brał pod uwagę, gdybym trafił 6-tkę w lotto, natomiast Kata i Bemdablju-TAK.
KTM jest szalony i daje wiele zabawy na drodze w około komina, można nim też podróżować, a BMWu można zacnie podróżwać i potrafi też dać fun w około komina.




Pozdro Orzep
p.s. Podziękowania dla Adama i Michała z INCHCAPE MOTOR we Wrocławiu, za udostepnienie GSa, oraz Wojtka i Łukasza z INTER MOTORS w Długołęce za 1190 i Explorera
__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --

Ostatnio edytowane przez Orzep : 31.07.2013 o 16:40 Powód: poprawiłem dane serwisowe
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem