Witam. Zamierzałem napisać coś razem z fotkami, ale trochę brak czasu..
Po kolei: Lubek i Shum pomiętają jakby przez mgłę (raczej opary) kogoś z Lublina z mooocną głową.. Oczywiście pamiętają, pozdrawliają i zapraszają. A za zdrowie niebecnych piliśmy najlepsze lwowskie Stare Misto.
Ciekaw jestem wrażeń afrykanerów z Żywca - Lwów nocą ?
Zdjęcia niebawem, bo robię tradycyjnym aparatem i czekam na wywołanie.
Tak ogólnie to można tam zapomnieć o czasie i o całym świecie.
Swietna impreza, gdybym był lekarzem, śmiało mógłbym ją przepisywać ludziom na skołatane nerwy i przesilenie wiosenne..
|