Wybaczcie, nie mam ostatnio tyle czasu, żeby napisać opowiadanie, ale chociaż trochę fotek wrzucę do pooglądania. Generalnie impreza była wyjeżdżona jak trzeba, było Muzeum Motocykli, trochę piachu, reszta błoto, 2 dni w siodle a wieczorami impreza. Czyli standardowo
Zobaczcie też jaką perełkę spotkaliśmy pomiędzy polami, w środku niczego. Klimatyczna MZ-ka, od nowości u jednego właściciela, z nalotem 85.000 km. Pogadaliśmy chwilę, pochwaliliśmy motek, a w zamian dostaliśmy bardzo fajną traskę do przejechania. Taką co jej nie było na mapie i właściciel MZ-ki nie bardzo wierzył, że się tamtędy przebijemy po ostatnich deszczach. Przebiliśmy się jednak i było mega, a 390adv wcale nie jest taki ciężki jak się go wyciąga utopionego po kanapę ...
A tak w ogóle, to w którymś wątku wyczytałem, że 390adv nie nadaje się w teren. Całe szczęście, że Suchy tego nie wiedział przed tą wycieczką bo bym musiał z nim po szosie cały dzień jeździć
Miłego oglądania
01_IMG_20211002_143701_DRO (2).jpg
02_IMG_20211002_143837_DRO (2).jpg
03_IMG_20211003_111012_DRO.jpg
04_IMG_20211003_120756_DRO (2).jpg
05_IMG_20211002_153440_DRO (2).jpg
06_IMG_20211002_154524_DRO (2).jpg
07_IMG_20211002_121024_DRO (2).jpg
08_VID_20211002_115912_exported_29035 (2).jpg
09_vlcsnap-2021-11-07-20h16m46s220.png
10_vlcsnap-2021-11-07-20h24m55s894 (2).png