Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.11.2019, 22:24   #1
Norton
 
Norton's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: Chocznia koło Wadowic
Posty: 118
Motocykl: RD07, DL1000, TwinSport 350
Przebieg: 67000
Norton jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 2 godz 38 min 48 s
Domyślnie Radocyna jesień 2019

"Radocyna jesień 2019"
Korzystając z pięknej końcówki października postanowiłem zrobić zaległy temat, czyli wspominaną wiele razy na forum Radocynę w Beskidzie Niskim.
Niedziela, 20 październik 2019 r.
Szybka decyzja - chcę zrobić jeszcze jakąś trasę w tym roku, ale dzień już krótki, na nocleg nie dam rady, więc na Bieszczady za mało czasu. A więc Radocyna. Rozpoznanie na mapie mam. Byłem już w Beskidzie Niskim Transalpem 10 lat temu, ale nie w okolicach Radocyny. Około 200 km w jedną stronę. Załatwiam wolne, Wnoszę do pokoju kufer, wrzucam do niego przeciwdzeszczówkę, aparat, plecak, jabłko i wodę. Bez sensu, kufer zostaje, przerzucam towar do tankbaga. Krótka inspekcja motocykla. Ma być relaks i spokojna turystyka, więc biorę Varadero.
Poniedziałek, 21 październik 2019 r.
Start o 5:50. Pierwsze skrzyżowanie i ... Varadero straciło kierunkowskazy. To chyba awaria na szczęście? Macham rękami. Po 150 km, za Nowym Sączem, kierunkowskazy wracają.



1. Wadowice, Mszana Dolna - po godzinie robi się jasno i spory ruch - Limanowa z objazdem rynku, Nowy Sącz. Odbijam na południe w Ropie. W Jeziorze Klimkowskim bardzo mało wody. Jadę przez Krzywe i Jasionkę w kierunku Radocyny. Takiej ilości przydrożnych krzyży nigdzie nie widziałem. Wspaniałe szutry, ale i sporo dziur. Idealnie na dużego eduraka.



2.Znany mi ze zdjęć bród w dawnej miejscowości Długie - obowiązkowa fotka.



3.Wjeżdżam do Radocyny, myślę, że to chyba jeszcze nie tu, czytam regulamin jazdy po leśnej drodze (np. 20 km/h) i jadę dalej w kierunku Lipnej. Tam rozmawiam z leśniczym robiącym obmiary drewna i wracam do Radocyny. Po drodze oglądam cmentarz wsi Lipna oraz cmentarz wojskowy z I Wojny światowej nr 45. W Radocynie parkuję przy nowym ośrodku Lasów Państwowych i dalej pieszo doliną wsi Radocyna.



4. Ciepło, wietrznie, po drodze dużo śladów po zawalonych, kamiennych piwniczkach.



5. Do jednej, na wpół zawalonej muszę się wślizgnąć...



6. Symboliczne drzwi w miejscu dawnej wsi. W Lipnej też takie widziałem.



7. Stara szkoła, obowiązkowy dla mnie punkt wycieczki. Ale najpierw odwiedzam radocyński cmentarz z tablicami informacyjnymi oraz cmentarz pierwszowojenny nr "43".



8. Penetruję ruiny szkoły. Są sale dydaktyczne, piwnica...



9. Podziwiam widoki, wracam do motocykla. Padalec grzeje się na słońcu.



10. Jeden z wielu pięknych krzyży.



11. Ruszam dalej, kierunek Ożenna. Zaraz za brodem cmentarz wsi Długie.



12. Pięknie odnowiony Cmentarz "44".



13. Szutrując w kierunku Wyszowatki dojeżdżam do drogi wojewódzkiej, a potem odbijam w Ożennej. Odwiedzam kolejny cmentarz z I Wojny Światowej, dość duży, nr "3". A nad budynkami dawnego PGR-u, w lesie widocznym na górze, jest nr "1" i "2" - mój główny cel. Z dotarciem tam mam pewien problem, bo wszystkie łąki wokół są odrutowane i pełno na nich bydła. Spore byki też. Prawie odpuszczam temat, ale rozmawiam z miejscowymi - można iść, nikt mnie nie przegoni.
Obchodzę spore stado sąsiednim, pustym pastwiskiem, a potem przetaczam się pod drutami kolczastymi i docieram sprawnie do celu.



14. Mogiła nr "1" - pochowanych 130 żołnierzy. Kawałek dalej taka sama, "2" - 150 żołnierzy.



15. Schodzę na dół. To już koniec wycieczki - powrót tą samą drogą.



16. Szutry pomiędzy Wyszotaką a Długie. W Krzywej wjeżdżam na asfalty i sprawnie jadę w kierunku domu. To znaczy taki był plan.



17. W Limanowej dotankowuję paliwo (na tą chwilę mam przeszło 350 km dziennego przebiegu na baku). Mam nasmarować łańcuch, a tu kałuża oleju. Patrzę - mojego oleju. Radocańskie szutry nie dały się zapomnieć. Pęknięcie miski, ale olej kapie na tyle wolno, ze stan oleju mieści się w normie. Kładę Varadero na kurtkę i kleję prowizorycznie miskę. Dojeżdżam do domu bez problemu.

Podsumowanie.
Beskid Niski w okolicach Radocyny jest piękny, cichy i spokojny. Dla miłośników śladów dawnych czasów wspaniałe miejsce. Gaźnikowe Varadero zrobiło 420 km, spalanie 5/100 km. To było bardzo udane zakończenie sezonu!
__________________
All you need is love. And motorcycles.

Ostatnio edytowane przez Norton : 12.11.2019 o 16:15
Norton jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem