Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.01.2012, 22:27   #73
rubin
Afryka zawsze w sercu i na tatuażu :)
 
rubin's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Bytom
Posty: 631
Motocykl: BMW F800GS
Przebieg: 29167 M
rubin jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 12 godz 28 min 31 s
Domyślnie

fajny wątek opisane niebezpieczeństwa, statystyki, "współczynniki: szczęścia ulicznego i przeznaczenia", porównania, nawet trochę wierszy no i przejście od śmierci (różnej: motocyklowej, cegłówkowo- pieszej) do kalectwa, płaczu i zgrzytania zębami, do... ślubu i nowego... życia początku

Super początek Ashanti i fajne wywody o bezpieczeństwie Marcin BB (całkowicie się zgadzam)

A dołączając swoje 2 grosze:
Miałem tez lot przez kierownicę i spotkanie gmolem z matizem (jak ja tych pojazdów nie lubie ... ) i naprawę owiewek przez 2 tygodnie.

Gdy wstałem z asfaltu, zadzwoniłem do żony (po sprawdzeniu co z afri).
Przyjechała po mnie, nie była wkurzona, raczej zmartwiona/przerażona-chyba o mnie

Tylko wieczorem powiedziała 2 zdania:
"mam nadzieję, że wyciągniesz z tego wnioski" , "pamiętaj, że masz rodzinę"...

Było to 2,5 roku temu... dalej śmigam na afri, utrzymuję większy odstęp od innych, jeżdżę ostrożniej, staram się "prawie zawsze" mieć jakieś ochraniacze, mam nawet napis na tripmasterze z data wypadku - i jak zaczynam czasem pajacować/zapierd.... to zerkam na date i od razu wajzel w dół....

Czytałem motocyklistę doskonałego i inne książki, wszystko fajnie tylko, że podczas wypadku, który miałem (102% mojej winy-akurat) o wszystkich zasadach zapomniałem bo: śpieszyłem się na spotkanie,byłem spóźniony, nie miałem odpowiedniego ubrania na moto...no i jakoś tak sama manetka się odkręcała

Teraz ma małego synka i pewną obawę przed jazdą po ulicach/drogach...
Żeby nie zostać kaleką-z nie swojej winy... staram się być odpowiedzialny i takie tam bla, bla....
Ale jak odkręcam manetkę i czuję 750cm "piecyk" pod tyłkiem, wiatr po daszkiem kachola i uślizgi tylnego koła na szutsze, to czasem zdarza się, zapajacować choć przez chwilkę....

I jak tu z tego zrezygnować,
Ja mam szczęście, że żonka to rozumie....
(choć 2 małej XL-ki nie da mi kupić - a dla syna 14 miechów trochę za duża
__________________
Jazda na dwóch kółkach jest jak chodzenie po bagnach - bardzo wciąga.
rubin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem