Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.07.2016, 22:17   #6
kris2k


Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
kris2k jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
Domyślnie

Przygotowania

Planując tak poważne podboje oczywiście trzeba się wcześniej gruntownie przygotować. Tak też i ja uczyniłem. Na początek ubezpieczenie: wykupiłem od kosztów leczenia na zawrotną kwotę 120tys zł, łącznie z przelotem helikopterem gdyby zaszła taka potrzeba. Brzmi obiecująco, zwłaszcza że do tej pory nie miałem takiej okazji. Trzeba będzie rozważyć czy nie skorzystać. Ubezpieczyłem też i mojego towarzysza podróży Gustawa. On co prawda helikopterem nie poleci, ale 400km na lawecie ma zagwarantowane. Moje kosztowało 48zł, co jak za sam bilet na helikopter uważam za mega promocję, Gustawa pomimo że takiej atrakcji nie przewidywało kosztowało aż 60zł. Koszty rosną ale cóż, trudno.
Teraz należało skompletować wyposażenie. Na pierwszy ogień idzie nawigacja bo bez niej w tak dalekiej podróży ani rusz. I tutaj akurat tak dobrze się złożyło że kończyła mi się umowa z dotychczasowym operatorem, z którego to usług i tak nie byłem zbytnio zadowolony. Po przejrzeniu oferty konkurencji w oczy rzuciła mi się oferta z telefonem, nie byle jakim telefonem, bo Lumią 650, najnowszym, choć nie z najwyższej półki, produktem Microsoftu. A telefon ten, dla tych którzy nie wiedzą, ma zainstalowaną aplikację Here Maps, idealnie nadającą się do nawigacji po najdzikszych nawet terenach. Jako że cena również okazała się nader przystępna, całe 1zł, natentychmiast złożyłem zamówienie łącznie z przeniesieniem numeru. I w ten oto sposób upiekłem trzy pieczenie na jednym ogniu: pożegnałem się z niezbyt lubianym operatorem, zanabyłem doskonały telefon, i przede wszystkim miałem już nawigację.
Teraz trzeba było ten nowy nabytek jakoś do motocykla zainstalować. Tutaj z pomocą przyszedł mi sklep z różnymi akcesoriami do tjuningu samochodów dla młodych gniewnych czyli spojlerami, kołpakami w chromie itp. Mieli też na stanie świetny uchwyt rowerowy do telefonu, wodoodporny, odpowiedniej wielkości (bo mój nowy telefon ma aż 5 cali!), dokładnie taki jakiego mi było trzeba. Wydatek rzędu 30zł znów musiałem przeboleć. Przy okazji dokupiłem przejściówkę z małego gniazda zapalniczki (bo w takie mój GS jest fabrycznie wyposażony) na duże więc i problem ładowania sprzętów miałem z głowy. Przejściówka na USB została mi z poprzedniego motocykla.
Potrzebny był mi jeszcze kompresor, komplet imbusów i torxów. Wszystko to ustrzelić mi się udało w BricoMarche. Najdroższy był kompresor bo nie było akurat żadnej promocji, niestety czasu już nie mialem aby takowej wyczekiwać, i znów 39zł z kieszeni wyparowało. Zestaw do kołkowania opon też mi pozostał więc chociaż ten koszt odpadł. Niezbędnik podróżnika w postaci trytytek i taśmy oczywiście zawsze się w domu znajduje. Zapasowe świece również były w moim posiadaniu. Miałem chyba wszystko co w podróży okazać się może potrzebne.
Tak wyposażony mogłem ruszać. Nic mnie nie mogło zaskoczyć. No może humoru nie poprawiała jedynie pocąca się laga, ale czyż to mogłoby mnie zatrzymać? Nie ma takiej opcji. Się wymieni uszczelniacze po powrocie.
kris2k jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem