No to odzywa się kolega nie tyle 'biegły w garminie', co taki który testował te zdjęcia
"Domowy" sposób to chyba tylko tak jak pisze Matjas - skan i kalibracja. Nawet nie podchodziłem do tego, bo wcześniej sprawdziłem przydatność takich zdjęć korzystająć z BirdsEye i wniosek mam taki: bardzo ograniczona użyteczność, szkoda się w to bawić.
Oto dlaczego:
1. jakość tego samego zdjęcia wyświetlanego na ekranie kompa i gpsa bardzo mocno się różni. Elementy terenu, które widzisz dobrze na ekranie kompa, zacierają się na gpsie. Na gpsie jest słabszy kontrast i wyraźnie gorsza rozpoznawalność szczegółów (nie wnikając w rzeczywiste rozdzielczości ekranów). Piszę tu o Montanie, która ma ekran bardzo dobrej jakości!
2. To co napisałem w pkcie 1. dotyczy zdjęć chyba najlepszej możliwie jakości, z terenu Niemiec, gdzie zwiedzałem pieszo stare miasteczka. Uliczki, skrzyżowania, bloki kamienic, parki, kościoły były dobrze widoczne i przyzwoicie kontrastowe. Tereny poza miastami - dużo gorzej, bo mniej kontrastowych obiektów. Oglądałem też zdjęcia sat z PL, CZ, SK i H. I tu, przy generalnie nieco gorszej jakości samych zdjęć satelitarnych, na gpsie w ogóle mało co było widać - bezużyteczne! Każda z popularnych map jest lepsza niż takie zdjęcie.
3. Zdjęcia satelitarne nieźle mogą się nadawać do planowania trasy na kompie. Natomiast zamiast męczyć się z nimi na gpsie, najlepiej używać dobrych map wektorowych, których jest przecież masa! Ewentualnie, jak ktoś to lubi, zeskanowanych map papierowych.
Zdrówko,
Miszel