Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.02.2022, 20:58   #1
GregoryS


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Zabrze
Posty: 1,125
Motocykl: ATAS 2019
Przebieg: 11000
GregoryS jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 14 godz 24 min 33 s
Domyślnie MikroEV - hulajnoga !

Bryy..

Nie jest to samochod forumowicza, motocykl w sumie tez nie, ale juz blizej motocyklom niz samochodom.
Koledza chwala sie elektrycznymi samochodami, to ja tez pochwale sie elektrykiem. To jest elektryk na miare moich mozliwosci ! Wiecie co ja robie tym elektrykiem ? Ja otwieram oczy niedowiarkom
Bo facet w wieku slusznym i elektryczna hulajnoga - no powiem Wam ze podchodzilem do tego jak pies do jeza pomimo ze temat z samego zalozenia byl dla mnie mocno ciekawy. No ale.. nosz k...a badzmy powazni, przeciez "nie wypada". Po czym wracalem do stania w korkach w miescie i niekonczacego sie rytualu poszukiwania miejsc parkingowych gdziekolwiek nie jechalem czy to w swoim miescie czy osciennych.
Nie bez znaczenia byla wielka pasja przedstawiciela mlodego pokolenia w rodzinie ktory hulajkami zasuwa juz od lat. Najpierw zrobilem kilka rundek jego sprzetem, potem przyszedl czas na pierwsza swoja wlasna - Xiaomi M365.. ktora z jednej strony bedac rewelacyjnym sprzetem z drugiej strony jest slaba i komicznie mala jak na wyrosnietego faceta. Ale dzielnie dawala rade. W koncu oddalem ja innemu mlodemu w rodzinie a sam szarpnalem sie na "dorosla hulajnoge dla duzych chlopcow" - Kaboo Mantis.
Mam za soba pol sezonu na tej nowej, i poltorej na hulajnogach wogole. I powiem Wam.. glupi bylem trzymajac sie kurczowo samochodu w zakorkowanym miescie. Hulajka dojezdzam czesto szybciej i zawsze przyjemniej, a za miejsce parkingowe robi uliczna latarnia i porzadne zabezpieczenie. Czy to pod sklepem, urzedem, przy robocie, nie mowiac o tym ze scislego centrum nie musze objezdzac bo zakaz ruchu nie dotyczy rowerow i hulajnog. Frajda z jazdy jest spora. Nie jest to poziom endorfin jak jazda na moto, ale zdecydowanie wyzszy niz siedzenie w puszce stojac w korku No i koszt przejechania 100 km to wg cen pradu na 2021 jakies... 1.8 PLN. Jedyny minus dotyczy tego samego co na moto - jak leje to nie jest fajnie. W hulajce dotyczy to bardziej, bo jak leje to nie jezdze, no chyba ze ulewa zlapie mnie w drodze.

Dobra, przejdzmy do bohatera tego przydlugawego wstepu.
Na rynku spotyka sie kilka oficjalnych odmian Kaboo Mantis, single motor, dual motor, GT, Pro, Pro2 etc... operowanie tymi nazwami nie ma sensu - producent montuje co klient zamowi wiec mozna spotkac wszelkie mozliwe odmiany w kazdej mozliwej konfiguracji.

Konfig mojego egzemplarza:
- dual motor, 2x1000W nominalnie. Wg roznych zrodel od 2x1500 do 2x1800 chwilowo
- bateria 18.2 Ah 60V, zbudowana z chinskich ogniw (opisane jako FST) w konfigu 16S7P
- hamulce hydrauliczne
- kola pneumatyczne 10 cali
- waga 30 kg

Zamawialem na Ali, ale jako ze trafilem wysylke magazuny w PL to sprzet przyjechal juz po 3 dniach.

Tak sie prezentuje opisywany zawodnik (jeszcze z folia na decku)

IMG_1726.JPEG

Hulajka posiada stacyjke z woltomierzem, mala konsolke OLED z przepustnica "na palec wskazujacy", oraz pelne oswietlenie - 2x przod, 2x tyl, i.... mocne ledy z boku decka. Moim zdaniem zbyt mocne - niektorzy lubia takie klimaty, ale mi sie to jakos kojarzy z wiejskim tuningiem :P Na pewno w nocy sa ultra widoczne.

IMG_1739.JPEG

Do zrobienie jeszcze tej zimy bedzie odciecie wogole tych ledow, albo wlutowanie rezystora zeby je MOCNO przyciemnic. Na razie nie uzywam swiatel wogole bo... Z minusow - przednie swiatla zapewniaja tylko tyle ze inni widza hulajke. Jezdziec po zmroku wciaz nie widzi nic - jesli trafia sie jazda po ciemku to obowiazkowo trzeba dolozyc osobna lampke na kierownice. Wiec jezdze po prostu z dodatkowa lampka a te fabryczne zostaja na OFF.


Rozmiar i masa

To duza hulajka dla duzych chlopcow. Posiada stosunkowo wysokie pelne zawieszenie co znowu powoduje ze jesli nikt na niej nie stoi to kierownica jest tez wysoko. Ale stojac na niej jest juz normalnie - kierownica na wysokosci pepka lub ponizej. Dlugosc rowniez sporo wieksza niz wy wypadku Xiaomi, no nie ma sie co szczypac - to kawal sprzeta. Co znowu powoduje ze zapakowanie jej do samochodu to sprawa dyskusyjna. Xiaomi po prostu wrzucalem do bagaznika Aurisa bez kombinowania. Z Kaboo trzeba skladac tylne siedzenia zeby weszla.
Masa - znaczna. 30kg czuje sie conajmniej zauwazalnie. W Kaboo kierownica w pozycji zlozonej zaczepia sie haczykiem o tyl decka - podobnie jak w Xiaomi, co znacznie ulatwia noszenie. Podobne modele typu ZeroX10/TechlifeX7/VarlaOne i klony nie maja blokowanej kierownicy wazac przy tym 5kg wiecej co bylo jednym z argumentow za Kaboo. Tak wiem, mozna kupic taki zaczep aftermarketowo - ale w Kaboo jest w standardzie.
Mimo to.. no jest to jednak 30 kg. Jadac do pracy i chcac na miejscu podladowac sprzeta musialem wtargac hulajke na schodach na 2gie pietro, do tego po dosyc wąskich schodach. Umrzec nie umarlem ale kilka takich kursow i móglbym odhaczyc "leg day" z silowni jako zrobiony :P Noszenia bez uchwytu w postaci skladanej i blokowanej kierownicy sobie nie wyobrazam.


Jak to jezdzi ?

Potwór, i tyle Potwór na tyle potworny ze w ustawieniach ograniczylem sobie przyspieszenie, inaczej zerwaloby mnie z decka albo urwalo rece :P Aktualnie jezdze na przyspieszeniu limitowanym, a pomimo to rozpedzajac sie na maxa przy opcji dual motor czuje sie jakbym siedzial w startujacej rakiecie. Ale to ma tez dobre strony - jazda hulajka to przede wszystkim balans cialem, i na Kaboo BARDZO szybko sie tego uczy...
Przyspieszenie na pojedynczym silniku tez jest znaczne, ale oczywiscie nie az tak jak na dwoch. Do normalnej codziennej jazdy korzystam z jednego silnika, no chyba ze mam ochote poszalec albo pokonuje wzniesienie. Na dwoch silnikach hulajka lepiej utrzymuje tez predkosc niezaleznie od wzniesien.
Predkosc maksymalna... no powiem ze powyzej 40 robi sie juz mniej przyjemnie, a powyzej 50 juz mocno srednio. Male kolka nie daja duzej stabilnosci, do tego swiadomosc ze to tylko hulajka. Max jaki uzyskalem (i utrzymalem) na rownej, plaskej i pustej drodze to 65 km/h. Ale to byl raz i nie mam ochoty tego powtarzac.
Hulajka ma 3 ustawienia, tzw "gear", ktore ograniczaja predkosc maksymalna. Gear 1 to max predkosc 25 km/h - czyli "blisko" naszych legalnych limitow. Gear 2 to max 45 km/h, a gear 3 tyle ile fabryka dala. Przyspieszenie dla wszystkich trzech trybow jest identyczne.
Dodatkowe ustawienia to przyciski: eco/turbo limitujacy prad dostarczany do silnikow, i single/dual motor. Kolejny minus o ktorym trzeba wspomniec - nie ma zadnego wskaznika w jakim trybie aktualnie jestesmy. Przyciski nie sa "dwupozycyjne", to zwykle microswitche, wiec to czy jestem np w single czy dual czuje dopiero trakcie jazdy.
Ale zauwazylem ze kontroler pamieta ostatnie ustawienia, czyli jesli wylaczylem hulajke trybie single, to startuje w single. Jedynie gear trzeba zmieniac - system startuje zawsze w gear 3 czyli na pelnej petardzie, a ja wole jednak gear 2 - ograniczenie do 45 km/h.
Wzniesienia, stromizny itd.. nie chce pisac ze wjedzie wszedzie bo zaraz znajdzie sie ktos kto pokaze ze nie wjedzie Wiec powiem tak - w miescie, pokonujac normalne miejskie gorki i podjazdy, nie spotkalem sie nie tyle z miejscem gdzie nie dalo sie podjechac, ale nawet z takim zeby hulajka jakos zauwazalnie zwolnila. To bardzo mila odmiana po xiaomi ktora mocno odczuwa kazdy podjazd.
Zasieg - jezdze na miksie single/dual motor i wylacznie w gear 2, czyli max 45 km/h - co nie zawsze jest mozliwe (o tym bedzie ponizej). Po naladowaniu do pelna udalo mi sie przejechac 45 km w jezdzie miejskiej (duzo startow i hamowania, bo piesi, skrzyzowania, swiatla itd) i napiecie baterii wciaz wynosilo 56V - ale przy obciazeniu spadalo juz do 53V. W systemie mozna ustawic prog odciecia zeby chronic baterie - ustawione domyslnie na wlasnie 53V. Ale mnie jeszcze nie odlaczalo wiec.. przypuszczam ze chodzi o napiecie spoczynkowe (albo timer). A w takim wypadku mysle ze spokojnie dociagneloby sie do 50 km na pojedynczym ladowaniu. Moja bateria to tanszy model, wiekszy i drozszy pakiet ma 24.5 Ah zamiast moich 18.2, i zbudowany jest z ogniw LG. O baterii bedzie w kolejnym odcinku, bo taniosc daje sie juz we znaki. Jak mowi ludowe przyslowie - chinskie ogniwa psy jedza.

Uzytkowanie na codzien

No jest fun. Jest i to duzy. To bardzo duzy upgrade w stosunku do Xiaomi, ale nie powiedzialbym ze nastepca, raczej cos innego, w innym celu niz Xiaomi.
Jakosc jazdy Kaboo jest nieporownywalnie lepsza - bo wieksze kola i zawieszenie. ALE !! To nie jest tak ze plynie sie niczym po rownym jeziorze... no tak dobrze nie ma. W mojej okolicy sciezki rowerowe/chodniki sa w roznym stanie, zazwyczaj srednim, ale bywaja tez fragmenty bardzo zle - ze starymi, skorodowanymi plytkami chodnikowymi, albo wrecz dziurami po rozkradzionej kostce brukowej. Oczywiscie ze czuje sie takie dziury, z tym ze oczywiscie czuje sie je mniej - bo zawieszenie i wieksze kolo. Ale wciaz to malutkie kólko w porownaniu do np roweru.
A to znowu limituje predkosc z jaka da sie jezdzic.
Przyklad z zycia. Wiadomo jakie mamy przepisy, hulajka jezdzi po chodniku/sciezce rowerowej - wiec nie jezdze po drogach. Powinienem trzymac max predkosc 20 km/h na sciezce, mniej na chodniku, no tu bywa roznie, ale nawet pomijajac ograniczenia, nie bedec samobojca nie da sie po lokalnych chodnikach pojechac szybciej. A majac troche oleju w glowie i odpowiedzialnosci na chodniku gdzie sa ludzie zwalniam bardzo zeby nie bylo problemow ani dla mnie ani dla nich tudziez niepotrzebnych scysji. Swoja droga na razie nie spotkalem sie z ani jednym przypadkiem wrogosci ze strony pieszych czy rowerzystow, moze jednak jezdze zbyt wolno :P
Mam na trasie do pracy kilka pustych, rownych odcinkow sciezek rowerowych pomiedzy miastami gdzie spotkalem do tej pory moze z 3 rowerzystow, i tylko tam sobie pozwalam pocisnac.
I teraz tak - do pracy mam 18 km aglomeracja sląską. Samochodem ten dystans (troche dluzszy bo wozem 22 km) pokonuje 25 minut. Jak sie cos zakorkuje to tak do 40 minut. Xiaomi ktora jedzie max 25 km/h przejechanie wspomnianych 18 km zajmuje mi rowną godzine. Ile zajalby ten sam dystans jadac Kaboo, ktore jedzie conajmniej 2 razy szybciej ? No zajmuje... 45 minut. Czyli jedynie 15 minut szybciej i porownywalnie do samochodu w godzinach szczytu. Z powodow wspomnianych powyzej - nadrobic i pojechac szybciej mozna tylko na niektorych odcinkach, ale pozatym to wciaz aglomeracja miejska, ze skrzyzowaniami, swiatlami, ludzmi na chodnikach i rozna jakoscia sciezek.
Inaczej sytuacja wyglada w jezdzie lokalnej, dojazd do centrum miasta, do lokalnego sklepu itd. Tu w zaleznosci od godziny o ktorej jade stawialbym remis. Jadac wozem w godzinach przed szczytem na miejscu bede szybciej (o ile znajde miejsce parkingowe). Jadac w godzinach szczytu hulajka zostawia fure daleko, bardzo daleko w tyle.

Ot i tak to wyglada. Hulajka przejechalem aktualnie bodajze 480 km, tutaj dystans szybko leci. Gdybysmy mieszkali w slonecznej italii to bylby to sprzet caloroczny. U nas jednak aura limituje moze nie tyle techniczna mozliwosc ile "fun" z jazdy. No ale na przyklad teraz - w lutym kiedy mamy 8-10 stopni sprzet znowu jest juz w ruchu. Czyli przerwa zimowa trwala dwa i pol miesiaca. Aura sie poprawila i elektryczne kolka juz sie kreca w nowym sezonie.
GregoryS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem