Złom wrócił, było epicko!
Kyrie Elejson, co tam się działo...
Droga powrotna w pojedynkę jeszcze nigdy mi nie dała tyle radości.
P.S. teraz trochę żali, rajd schodzi na psy, zamiast niczego i srania po krzakach było wszystko, łącznie z cateringiem a nawet kibel był z papierem!