Mam też małego victorinoxa... w tym te małe ostrze jest zawsze zrobione na żyletkę - tak żeby była możliwość łatwego przecięcia czegokolwiek gdy nadejdzie precyzyjna robota.
Wiadomo, że folder nigdy w batonowaniu nie dorówna jakiemuś obozowcowi czy jak to tam się nazywa ale chodzi o posiadanie jednego noża którym zrobisz wszystko... Może nie tak skutecznie i szybko ale wszystko. Nie ma na tyle powera, żeby zabierać ze sobą 3 noży na 2 tygodnie w góry. Nie zdarzyło się jeszcze żebym czegoś nie zrobił...
|