Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.04.2024, 11:34   #864
Luti


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reszel
Posty: 606
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Luti jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 6 dni 21 godz 45 min 28 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Ronin78 Zobacz post
Chińczycy tłuką rocznie 4.5 mln aut ...
Ja tam ostatnio nie za bardzo siedzę w temacie.

Przeszło rok temu jednak rozmawiałem z człowiekiem robiącym w elektromobilności, który mi na tamten ówczas (2 lata temu) mówił, że Chiny jeszcze nie mają interesujących produktów klasy premium zwłaszcza tożsamych z autami Tesli, ale przynajmniej patrząc katalogowo ogarniają bardzo ciekawe produkty w klasie budget.

Twierdził, że EU na razie trzyma te tematy certyfikatami bezpieczeństwa.
Czyt. autka te nie przechodzą niby testów zderzeniowych, ale ciśnienie z Chin jest mocne, żeby to przeskoczyć.
Temat w Jego ocenie był bardzo ciekawy w kontekście zejścia elektromobiliności pod strzechy w sensie koszt zakupu/efekt osiągi.

No i niedawno zaczeły w sieci krążyć wrzutki o dobijających do EU statkach z produktami firmy BYD.

Ostatnio ''takie cuś'' wpadło mi w sieci. Uwaga długo i lekko zachaczająca o politykę wrzutka.

Cytat:
Wyścig o chińskie fabryki w UE ?

Garść refleksji po rozmowach w Paryżu - istotnych również dla Polski, projektu Izera, fabryki w Tychach

Główny wniosek: obok głośnej walki z chińskimi elektrykami toczy się równoległa gra - o lokalizację chińskiej produkcji w Europie


Przypomnijmy: Komisja Europejska prowadzi obecnie głośne postępowanie na cła antysubsydyjne, które mają zahamować import z Chin. Wyniki poznamy do jesieni, ale sprawa już rozgrzewa całą UE.

Chińczycy mają technologię, skalę produkcji i szerokie rządowe wsparcie (najnowsze rewelacje: tylko BYD miało otrzymać ponad 3 mld € w ostatnich latach). Rynek wewnętrzny Chin hamuje, eksport eksploduje - w tym do EU. Place składowe europejskich portów już pęcznieją.

Z Francją powiązane są dwa ważne europejskie koncerny: Renault oraz Stellantis (gdzie jest również włoski Fiat). Tajemnicą poliszynela jest, że to z ich inicjatywy Macron zwrócił się do Urszuli von der Leyen o wystartowanie z postępowaniem celnym. Dla Francji - słychać to tu wszędzie - sektor automotive ma żywotne znaczenie, to miliony miejsc pracy, kluczowe koncerny. Duże przekonanie - jak i w wielu miejscach UE - że walkę o elektryki należy stoczyć.

Ale francuskie pomysły zderzyły się z interesami D. Niemieckie firmy czują się pewniej, bo produkują samochody premium, (na razie) poza chińskim zasięgiem. I boja się chińskiego odwetu.

W Paryżu słychać, że bez wsparcia Niemiec francuskie koncerny nie czują się pewnie, czy celną walkę o EV uda się stoczyć. A być może od początku prowadziły cyniczną grę.

Stąd pomysł: nie odcinać się w pełni od Chin, a zlokalizować ich produkcję w Europie. Słychać pomysły o tym, by nałożyć wysokie cła na import gotowych samochodów z Chin, a jednocześnie zmusić chińskie firmy do produkcji w europejskich fabrykach - np. zakładach Stellantis czy Renault. Pomysłuly idą dalej: zmusić Chiny do włączenia europejskich poddostawcow i... transferu chinskich technologii. Zupełnie tak, jak w Chinach 30 lat temu, gdzie biletem wstępu na chiński rynek były joint-venture z lokalnymi firmami.

Proces nie jest teoretyczny: w dawnej fabryce Fiata w Tychach ruszyć ma produkcja miejskich elektryków Leapmotor. A może lepiej powiedzieć - montaż. Ale, jak mówiłem, apetyt Francji na lokalizację wartości dodanej jest większy.

W wyścigu o chińskie fabryki Francja nie jest sama. Wczoraj gruchnela wieść o lokalizacji produkcji chińskich Chery w hiszpańskiej Barcelonie (w dawnej fabryce Nissana). Wokół tematu chodzą też Wlosi.

Najbardziej francuzi obawiają się jednak Węgier - że zaczną grać nieczysto i gdy inni będą twardo negocjować z Chińczykami... Madziarzy podadzą im na tacy tereny inwestycyjne, zadowalając się montowniami, bez transferu technologii. I to również się dzieje - BYD ogłosil w tym roku w Szegedzie budowę takiej właśnie, dużej skali montowni. A plotki z Budapesztu mówią, że zaoferowali Chinom 'korzystniejsze' regulacje dot. ochrony środowiska i pracowników.

Co z tego dla PL?

Po pierwsze, jak wskazuje przykład Tychów, produkcja chinskich elektryków może pojawić się w Polsce decyzją nie naszą, a koncernow z Europy Zachodniej (a w joint venture z Chinami wchodzą też intensywnie Niemcy - ale to trochę inna historia). Tychy wskazują, że zagrożeniem jest zredukowanie to bycia 'czystą' montownią, choć dającą miejsca pracy.

Po drugie, całe te wydarzenia to istotny kontekst dla naszych własnych inicjatyw - jak Izera, negocjująca z chińską Geeely zakup technologii, czy potencjalnych - i niewykluczonych - rozmów z innymi chińskimi inwestorami, którzy przyjdą do Europy szukać terenów na inwestycje.

Powtórzymy: chińskie elektryki to rewolucja dla branży motoryzacyjnej EU, wielkie przetasowanie i masa zagrożeń. Jak widać między zalewem importu chinskich samochodów, a pełnym odgrodzeniem europejskiego rynku przez protekcjonizm, istnieją formy pośrednie - lokalizacji chińskich produkcji. A jeśli tak będzie, pytanie tylko na jakich warunkach, i czyimi rękami.
https://twitter.com/J_Jakobowski/sta...12524108005589

Ostatnio edytowane przez Luti : 11.04.2024 o 11:57 Powód: znaczki
Luti jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem