Najechał kiedyś na mnie pan osobówką wycofując z posesji i wtrącił mnie do rowu. Jechałem w buzerze pod spodem i polarze forumowym. Przekoziołkowałem tak, że spadłem na brzuch a motocykl na mnie. Przygniotło mnie tak niefortunnie, że się nie mogłem ruszyć. Policjanci przejeżdżający akurat obok zwlekali ze mnie afrykę we dwóch.
Dzięki buzerowi nie stało mi się nic.
|