Nie ma złej pogody dla motocyklisty , potrzebne jest tylko dobre ubranie.
Mam to samo od dziecka ,gdy jako nastolatek jeździłem z gołą głową w deszczu i chłodniejsze dni. ( kaski nie obowiążywały na motorowerze a i głupio było jeździć w orzeszku na Komarku
)
Dziś nie mogę wyjść w chłodniejsze dni z gołą głową na wiatr. Zaraz są zatoki , penicylina i naświetlania.
... ale od kiedy zaczęły mi rosnąć wąsy zacząllem myśleć i się ubierać.
Mycka na łeb , kask ze szkłem ,porządne ciuchy i o po chorych zatokach .... ślad zaginął
Bo to nie tylko zatoki ale i stawy ....