hej
trzy tygodnie temu na świat przyszedł owoc nieodpowiedzialnej miłości moich czworołapych domowników - w ilości sztuk czterech.
za motocyklowe geny ręczę, ponieważ do rozwiązania doszło w garażu w czeluściach plandeki motocyklowej otulającej remontowanego trampka
jeden z nich nawet się w niej tak zaplątał, że początkowo myślałem, że są tylko trzy. jakimś fuksem wróciłem do warsztatu i poszukałem lepiej - z totalną hipotermią jakoś go wyratowałem ale było blisko...
u nas są już cztery dorosłe koty więc nie mam szans na przyjęcie ich pod nasz dach.
do wydania są trzy kotki i jeden kocurek - to corne to on.
zdjęcia narazie takie jakieś bo się to rozłazi i strasznie drze ryja.
kociaki od małego socjalizowane z ludźmi a zwłaszcza z dziećmi więc myślę, ze nie będzie kłopotu z oswojeniem po odjęciu od matki.
do wydania za około dwa-trzy tygodnie. zobowiązuję się nauczyć je sikac do kuwety no i oczywiście będą już jeść stały pokarm /lada dzień/.
jeden pręgusek z białym już ma nowy dom. pozostały trzy do oddania.
tylko w odpowiedzialne i dobre ręce.
matjas