Widoki z przełęczy
DSC07357.jpg
DSC07356.jpg
DSC07355.jpg
Wieczorem pasterz mówił że po drugiej stronie most jest zerwany a ni dawno trzech Belgów próbowało motocyklami ale zawrócili
Opowiadał również o samotnej 17letniej Francuzce która nocowała u niego w swoim namiocie i rankiem wypychał jej rower na przełęcz a ona dźwigała ekwipunek,wędrowała sama
Jest jak mówił,dodatkowo wyżej widać zerwaną drogę
DSC07162.jpg
DSC07171.jpg
Jedziemy nad jezioro Kara-Suu,pasterz mówił o 5km a zrobiliśmy ok 10
DSC07175.jpg
DSC07178.jpg
DSC07181.jpg
Woda zimna chyba kilka stopni ale niema zmiłuj się czwarty dzień bez mycia trzeba się wykąpać i oprać
DSC07185.jpg
Przyrządzamy posiłek i leniuchujemy pół dnia
DSC07189.jpg
DSC07213.jpg
DSC07226.jpg
DSC07227.jpg
DSC07231.jpg
DSC07232.jpg
Konie z gór schodzą się napić
DSC07233.jpg
Plan był żeby przez góry przedostać się do Arslanbob później z Gavy wzdłuż lini energetycznej przebić się przez góry do Karakol( o z podwójnymi kreseczkami)
Zmieniamy plan i postanawiamy przedostać się do Karakol szosą i próbować w drugą stronę
Ruszamy z jeziora mamy ok 25km wąwozem wzdłuż rzeki
Ciekawostką jest że rzeka wypływa ok 150m poniżej lustra jeziora
DSC07237.jpg