No niestety, nic nie jest idealne. Ktoś zarobi po drodze... Zawsze zarobi. Może mi się to nie podobać, jasne. Z krwią nie zdarzały się przypadki handlu? A jednak oddajemy. Ale czym to wszystko jest przy możliwości uratowania komuś życia. I na tym postarajmy się skupić
Mojego kolegę trafiło i oddał szpik. To było dla niego na prawdę piękna sprawa, gdy dowiedział się po roku że mała dziewczynka ma się dobrze.
Rejestracja nic nie kosztuje. To, że nasz szpik będzie potrzebny to jak wygranie w totka. Nikt nas nie będzie wzywał 2 razy w roku. A jeśli już się trafi to nie przyjmuję opcji odmowy oddania. I ja za to nie oczekuję niczego poza wewnętrzną satysfakcją.
Pomagajmy sobie, trochę więcej pozytywnego myślenia