odjeżdżając od chłopaków z góry-chmury powiedziałem że sobie popyrkam w dół , po jakimś czasie (powolnej jazdy) zatrzymałem się i czekam czekam , jedna fajka , druga, cisza , klimaty jak z filmu Rambo , miałem wrażenie że zaraz skoczy mi na plecy jakiś partyzant z pepeszą i jak ja wytłumaczę że wojna skończyła się ponad 40 lat temu,
mgła tak tłumi dźwięki że nie słyszałem jak nadjeżdżają ,
a fajka w gębie? cóż panowie nie palący więc nie chciałem wstrzymywać wycieczki przerwą na jaranie , na wzór lokalesów paliłem podczas jazdy
__________________
jak nie teraz to kiedy?
|