Dzień 4
7 rano, po długiej nocy wyspani... wstajemy i zabieramy się na lotnisko, pakujemy dupy i złorzecząc na durne pomysły wracamy do domków
Hheheh, ciąg dalszy jutro. pozdro
Herflik: nie udało się w 3 dni ale jak widać parę rzeczy nie poszło jak miało