Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.12.2009, 11:26   #15
Gawień
 
Gawień's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Józefin
Posty: 860
Motocykl: RD07a
Przebieg: 84000
Gawień jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 dzień 13 godz 14 min 9 s
Domyślnie

U mnie nie było żadnych rewelacji Kiedy marzyłem o swoim własnym motocyklu , akurat zaczynał się wylew niesamowitych kolorowych maszyn rodem z Chin , i właśnie o takim pojeździe marzyłem długo czasu . Niestety miałem troszkę utrudnioną sytuacje przez mamusię dla której Chiński skuter był za szybki , za nie bezpieczny i ogólnie wszystkie "za" były przeciw . Moją ostatnią deską ratunku był mój ojciec który kiedyś tam miał okazję dosiadać chopperka , i miłość mu na szczęście do jednośladów nie przeszła. A że facet to facet i wszytko widzi jakoś "bezpieczniej" niż kobieta więc u niego mogłem szukać ratunku w trudnej sztuce zdobycia własnego pierwszego pojazdu.
Przyjęliśmy bardzo fajną taktykę , otóż postanowiliśmy namówić mamę na motorynkę . Bo małe to , wolne , i w ogóle więcej się grzebie niż jeździ. I zgodziła się !
Więc zaczęliśmy poszukiwania . Wcale to nie było łatwe , ale nie poddawałem się i wciąż przeglądałem ogłoszenia , denerwując się że wszystkie najfajniejsze motorynki muszą znajdować się co najmniej 300 km od domu. Pewnego dnia jednak , pojechałem z tatą do kolegi który posiadał Rometa Charta . I właśnie wtedy był mój pierwszy raz . Wsiadłem , szybko dowiedziałem się że jest takie coś jak sprzęgło , biegi , i manetka gazu . Ruszyłem pojechałem i już wtedy wiedziałem że właśnie tą niesamowitą i najlepszą maszynę chce mieć i dosiadać (w pierwszym przekonaniu do końca życia )
Tak więc kupiliśmy Charta (jakie było zdziwienie w domu że motorynka jest taka duża ).
Pierwszej swojej przejażdżki nie zapomnę do końca życia . Byłem tak podekscytowany że ruszyłem i... wjechałem w płot Ale nie poddałem się i jeszcze kilka miesięcy trenując na podwórku czekałem na swój pierwszy wyjazd na ulicę.
Później już wszystko potoczyło się szybciej , przewinął się jeszcze jeden motorower , aż w końcu postanowiłem zrobić prawo jazdy dla dzieci i kupiłem pierwszy poważny podróżny motocykl jakim jest wymarzone małe Viadro i właśnie jego ujeżdżam drugi rok.
W międzyczasie jeszcze zostałem zarażony poważnym (podobno nie uleczalnym - mi się na razie to nie udaje) wirusem . Nazywa się on XRV i dobrze mi z nim Po przeczytaniu wypraw , opinii , obejrzeniu zdjęć oraz pierwszych krótkich przejażdżkach Królową wiem że nie chce innego motocykla i do niego dążę stanowczymi krokami . W tym tygodniu zdałem na A i chciałbym jak najszybciej ugościć Afryke u siebie w garażu.

Mam nadzieje że na Królowej dopiero zacznie się prawdziwa przygoda na motocyklu i przeżyje jeszcze wiele swoich "pierwszych razów" bo to całkiem przyjemne jest


Ja takiego talentu niestety do pisania nie mam , więc pewnie też ciężko się te moje wypociny pisze , ale może ktoś przeczyta z mniejszą lub większą przyjemnością
Pozdrawiam
Gawień jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem