Święte słowa Myku. Oduczyłem się machania jak pojechałem do Hartzu w Niemczech. Zakręty piękne i co 5 sekund mijasz motocykl. I co robić? Skupić się na jeździe czy uważać, by kogoś nie pominąć w machaniu
Z drugiej strony jak w Mongolii widziałem rowerzystę to też mu machałem. Czasem nawet zatrzymałem się pogadać.