A ja dodam od siebie, że dzięki temu, że wydarzyło się to akurat kiedy jechałam sama, to teraz już wiem, że po pierwsze dam radę pchać Malucha samodzielnie w razie potrzeby (choć po jakimś czasie dołączył do mnie przypadkowy rowerzysta, co było bardzo miłe z jego strony), a po drugie Maluch z otwartymi drzwiami i człowiekiem stojącym w tychże drzwiach pchający furę z ręką na kierownicy nadal mieści się na szerokości jednego pasa ruchu