Już jestem poza lotniskiem. W sumie prawie 3 godziny. Dobrze że miałem foty z telefonu z tamtego wyjazdu to coś mogłem udowodnić
Jak już mi uwierzyli że ja od nich wyjechałem, no bo przecież teraz przyleciałem to padło kluczowe pytanie jak na ten rejon. A maszina gdzie? Ojojoj budziet prabliem
No ale dobrze sie skończyło. Na koniec najważniejsza szycha uścisnął mi dłoń i rzekł: welcome sir. I poszedłem dalej
IMG_2021.jpeg
IMG_2038.jpg