No to parę słów po powrocie.
Dary przekazałem w szkole w Saint Louis. Był to jeden z punktów wskazanych przez organizatora. Część darów rozdałem dzieciakom po drodze.
Jeżeli chodzi o rajd to trochę rozminął się z moimi oczekiwaniami i z tą wiedzą pojechałbym na moto lub czymś 4x4. Trasa turystyczna była zbyt asfaltowa, a turystyczna 4x4 z większą ilością offa.
Organizator rozczarowywał biwakami. Przy ok 800-900 osobach było to zwykle klepisko bez dostępu do wody (naturalnej lub dowiezionej) i tojtojów. Pewnie to też było przyczyną czerwonki. Dodatkowo za to jeszcze trzeba było zapłacić 10-20 Euro.
Sama trasa to ok. 5000 km nudy, a coś ciekawego tylko na odcinku 3500 km.
Te 5 tys to dojazd do promu 3,2 tys km ( dwie doby jazdy non stop) i 1,7 tys km przejazd przez Saharę Zachodnią i Mauretanię, gdzie był tylko asfalt i po dwóch stronach jednakowych, piaskowy krajobraz. Ciekawie zaczęło się od Senegalu.
Z tego co zaobserwowałem to ten rajd zamienia się powoli w firmę eksportującą pojazdy. Bez rajdu wiele z nich nie wjechałoby do Senegalu.
Jestem do dyspozycji. Jak ktoś ma pytania to śmiało
|