Cytat:
Napisał Dzieju
Jadący przed goldasem robi to na spokojnie nie tnie zakrętów nie walczy z przyczepnością, natomiast doładowany kredens wręcz odwrotnie, wydechy ograniczają przechył, opona co chwila idzie w ślizgu, próbuje za wszelką ceną dorównać temu z przodu i utrzymać jego tempo.
Czy jest czym się podniecać , chwalić go za jazdę czy to raczej zwykłe popisywanie się.
Nieco inaczej doceniam umiejętności faktyczne niż walkę na pograniczu z cięciem zakrętów.
|
Taka jazda "jakby się paliło" - nie ma nic wspólnego z istotą motocyklizmu, tym bardziej turystycznego, do takiego przeznaczenia jest Gold Wing. Drastyczne łamanie wszelkich ograniczeń przestało mi imponować jakoś tak po przekroczeniu 40 roku życia, i tak o dwie dekady za późno. Zaoszczędziłbym wiele pieniędzy i nerwów gdybym miał takie podejście od momentu odebrania PJ.