citroen ze swoim BL11 /Traction Avant/ i samonośnym nadwoziem był wozem rewolucyjnym i można powiedzieć, że już potem nic nie było takie samo.
myślę, ze uznano /imo słusznie/, że do normalnej zwykłej jazdy uprawianej na co dzień przez Kowalskiego lepszy, bardziej przewidywalny jest napęd z przodu.
jeśli dodać do tego oszczędności produkcyjne /instalacja CAŁEGO napędu w jednej operacji/stacji, rozkład mas, to odpowiedź wydaje się prosta.
silnik z tyłu to dla mnie taka historyczna zaszłość - no bo gdzie Daimler miał dać to koło zamachowe? pod nogami? żeby na nie patrzeć i smarem upierdolić tiule?
Myślę, że w gruncie rzeczy nie od czapy jest również bezpieczeństwo - coś tam jednak ten klocek z przodu chroni. Wiem, wiem... porsche ma strukturę plastra miodu w podłużnicach już od dawna i jest bezpieczne jak 'normalne' auto ale jednak przy jebnięciu solidnym w coś tam ja bym wolał nie mieć silnika za sobą...
temat na pewno ciekawy.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|