w sobotę na podjeździe obok kłodzka na trasie nr 8 zmiótłby mnie, zgodnie z przepisami jadącego, jakich xxuj w suvie volvo. tam się zaczyna drugi pas do podjazdu i JUZ JUZ miałem na niego wyjeżdżać ale na szczęście przede mną jechała jakaś Agila i postanowiłem ją puścić niech sobie wyprzedzi tego Tira a ja pojadę za nią. w tym czasie z tyłu koleś leciał myślę że ze 150 i pasem pod prąd poleciał obok nas.
ja nie wiem co ludzie mają w głowach. nicość kurwa. nicość.
w Bardzie na wahadle i tak stanął w korku na dobre 15 minut. tak się naspieszył.
najgorsze, jak sobie myślę, jest to, że gdyby ubił mnie, lub kogolwiek innego to rodzina nawet nie mogłaby sensownie dochodzić grubego siana z tego złamasa z tym naszym 'prawem'...
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|