Zbliża się kolejna impreza wrześniowa więc zacząłem kombinować z transportem no i wyszło mi, że chętnie połączyłbym siły w dotarciu na linie startu w Bieszczadach (laweta, bus). Mieszkam na podlasiu ale na luzie mogę gdzieś dojechać. Wycieczka na kołach z całym majdanem na kostkach jakoś mi się nie uśmiecha.
Czy ktoś boryka się z podobnym problemem?
|