Ja też z Wrocławia. I myślę, że szczypta uroku Matjasa jest jednak niezbędna do sukcesu.
:-)
Mi urzędniczki zawsze znajdą coś nawet jak rejestruję fabrycznie nowy pojazd od dealera w PL. Już minimum to „panie, ja nie mam takiego pojazdu w cepiku”.
Tłumaczę sobie, że to taki podryw i dzwonię potem pod te numery vin, vat, nip, itp. I nic :-(
Ostatnio urzędnik mnie odesłał do diagnosty, żeby potwierdzić, że hak faktycznie jest fabrycznie zamontowany w samochodzie pomimo tego, że w homologacji było napisane wyraźnie, że „hak zamontowany fabrycznie”. Z dwojga wybrałem diagnostę.
Stąd mój podziw.
|