Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30.05.2023, 21:18   #1902
zaczekaj
Asia
 
zaczekaj's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Złotoryja/ Wrocław
Posty: 2,253
Motocykl: XL750, CRF300RALLY
Galeria: Zdjęcia
zaczekaj jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 3 tygodni 5 dni 12 godz 45 min 20 s
Domyślnie

W niedziele po około 5km pedałowania pod górę spadłam z rowerem z urwiska kilkukrotnie koziołkując, zatrzymało mnie jedno jedyne drzewo które akurat miałam na swojej drodze. Podejrzewam, że dzięki niemu mogę to pisać bo na sam dół to było jeszcze sporo spadania.
Rower leciał wprost na mnie ale został w ostatnim momencie powstrzymany. Oberwałam tylko kamieniem, który toczył się z góry.

Cały ten upadek wyglądał bardzo źle, byłam pewna, że połamałam obojczyk, mostek, łopatkę ale po kilkunastu godzinach spędzonych w szpitalu i licznych prześwietleniach okazało się, że nie mam ani jednego złamania. Jedyne spore stłuczenia. No poturbowana jestem cała od stóp do głów.

A jak do tego doszło? Szybko choć jechałam wolno bo toczyłam się piąty kilometr pod górę.
Droga szeroka, szutrowa, momentami wyłożona perforowaną płytą betonową.
W pewnym momencie koło ujechało mi z tej płyty, chcąc wrócić z powrotem na swój tor jazdy trafiłam na dwa kamienie, które odbiły kierownice w stronę urwiska. Prawdopodobnie zrobiłam pół obrotu pedałem, wspomaganie zadziałało i pomogło mi skierować się w przepaść. Z rowerem rozstałam się dość szybko ale i tak mnie gonił.
Myślę, że kask i plecak sporo zminimalizował uszkodzenia. Choć i tak czuje stłuczoną głowę. Nogi i łokcie podrapane, portki podarte, telefon rozbity a najbardziej ucierpiał obojczyk, bark, mostek i kręgi szyjne.

Cieszę się, że tak to się tylko skończyło.
Życzę Wam bezpiecznej jazdy i cobyście ubierali kaski nawet jak jedziecie do sklepu po bułki. Licho nie śpi.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
zaczekaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem