Ja miejsca to mam na miejscu. Z domu wyjeżdżam i po 7 km jestem w Lasku Wolskim. Jak się uprę to 50 km i ponad 1000 przewyższenia w centrum Krakowa zrobię:-). Nie upieram na duże wysokości ale lubię kilka razy w roku zaliczyć weekend gdzie 3000 przewyzszenia wyciąga że mnie całe zło:-). 30 min od KrK mam już gdzie jeździć. Górce mam rzut beretem. Do Szczyrku lub Bielska Białej często na pół dnia wypadam i można grubo ponad 2000 zrobić.
Saalbach to szutrowe autostrady do góry. Na górze fajne szlaki ale najlepiej jesienią bo turystów mniej, a na dół można zjeżdżać rewelacyjnymi singlami z milionami zakrętów i hopek.
Jeszcze rowerowo zostają mi wasze tereny 😉
Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka
__________________
Pozdrawiam, łajza na Crf110
|