O rany, ceny serio konkretne... No coz, mi sie udalo zrobic wiele fajnych noclegow zupelnie za darmo. Patent jest taki, ze jak sie zaczyna sciemniac to odbijasz z glownej trasy za najdalsza wioske i tam wypatrujesz miejsca... Podstawowy sprzet zawsze trzymasz na wierzchu. Kolacyjka, szklanka winka, zaspokajacie potrzebe snu i o swicie lecicie na kawe do najblizszej stacji... przy okazji robisz kilometry od samego rana, jak jeszcze nie zaczeli "jechac"...
|