Najbardziej problematyczny motocykl jaki miałem, gorsza była tylko gilera
, rozlatywały się skrzynie i wały napędowe jak w podłym chińczyku. Kumpel wymieniał zestaw napędowy u siebie w Africe ja skrzynie. Mojego kupiłem w podobnym stanie od niepalącego Niemca z przebiegiem 47 tys/km i fakturami z serwisu bmw, łzy mu się kurwa lały po pejsach jak liczył kasę. A ja głupi jechałem 1400 km w jedną stronę po motocykl podróżniczy. Koło 2004 roku położyłem na stole trzy dwieście euri żeby go zabrać. Nie polecam 1100, jeśli chcesz dobrego cycko woza to tylko 1150, jeździłem w taki sam sposób i nic w nim nie zdechło.