Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.02.2023, 08:57   #18
Mallory
Moderator
 
Mallory's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Poznan
Posty: 2,436
Motocykl: RD04
Przebieg: kto wie
Mallory jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 dni 9 godz 10 min 12 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Adagiio Zobacz post
Po oglądnięciu filmiku nasuwa mi się jedno pytanie, po ciula męczyć się w terenie rowerem, który do jazdy po krzaczorach się nie nadaję. Rozumiem jakieś szuterki, dziurawe drogi, leśne ścieżki, ale żeby napierdalać tym po błocie to nie bardzo. Moda, fanaberia czy udowadnianie światu że można wodę z kibla pić, wiedząc że to tego służy coś innego ?






Nie ma to nic wspólnego z modą. Są rowerzyści, który uwielbiają kolarzówki. Każdego ciągnie w jakąś stronę.



Ja wyrosłem na kolarzówkach we wszelkich odmianach. Na kibicowaniu kolarzom, na wyjazdach na wyścigi trasy różnych Tourów. Kolarstwo to taki - twardy sport. Podobnie zresztą jak np. kajakarstwo. I tu i tam często jest zimno, ciężko, mokro. To nie jest synonim wygody a synonim hartu duch i twardości. Kolarzówki swoje jako sprzęt się kocha często i zostają na wieki. Nie znam przypadku żeby taką miłości darzył rower MTB.

Kolarstwo wyrosło na Tour de Franca, na Giro de Italia, na Vuecie, na Tour de Pologne - a nawet na Wyścigu Pokoju za komuny. Nie ma takiej drugiej dyscypliny sportowej, żeby relacje dzień po dniu ukazywały się dziennikach francuskich, włoskich i innych już na początku 20 wieku. Ludzie masowo kupowali w Europie dzienniki, żeby czytać obszerne relacje przez ponad 3 tygodnie. I tak jest do dziś, widomo inne media, ale ta tradycja ta historia.

Wyścigi odbywały się o po szutrach, po terenie, po wszystkim. Znane legendarne wyścigi kolarskie są o ponad pół wieku starsze niż Mistrzostwa Świata w Piłkę Nożną. Np. na początku praktycznie terenowo-brukowy całkowicie a teraz afaltowo-brukowy Paris-Roubaix jest organizowany od 1896 i jest kilka miesięcy starszy niż nowożytne igrzyska olipijskie (też 1896 Ateny). I t

Ma np. znajomego, który codziennie, codziennie robi kolarzówką kilkadziesiąt km wokół jeziora Maltańskiego w Poznaniu - teraz ma 78 lat. To były zawodnik - ścigał się jeszcze ze Stanisławem Szozdą (2-ktorny wicemistrz olimpijski https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Szozda) zawodowo. Ma swoja stare kolarzówki i lata nimi po asfalcie, ale też wjeżdża w teren - tam mamy tam w okolicy drogi często błotniste i z górkami. On nie spojrzy ma MTB, ale też podejrzewam nie zacznie hejtować gdy ktoś na MTB po asfalcie poleci.

MTB to w sumie dość młoda odmiana jak na rowery powstawła chyba okoła lat 80 XX wieku. Więc z której strony tu moda?

Dla mnie ta tradycja jest ważna, to działa na mnie. Wrosłem na tym. I co z tego, że czasami mi mniej wygodnie niż na MTB - nie to mi w tym chodzi, żeby było wygodnie. A kolarstwo przełajowe - to już jest legenda dopiero w tym świecie - tu masz finisz zawodów 3 zawodników z elity kolarstwa szosowego (liderów największych tourach szowych latem).




Jeżdziłem i po przełaczach TdF, i Giro i przejachałem wiekszoąśc trady Paris-Roubaix a w te wakacje pojadę własnie na klarzówce w Włoch na w sumie młody wyścig - Strade Biance - kolarzówką i nie po to żeby było łatwo:




Po ca ta "woda z kibla" Adam - nie rozumiem frustracji i chęci obrażenia? Hmm... mam nadzieję, że nie.

Jak to mówi mój ojciec - nie czujesz tego . Ale próbowałem Ci to wytłumaczyć.

Kolarstwo to taka kultura bycia, to kultura taka jak powinna być - czyli wstępująca, ludzie od tego stają się lepsi, twardsi - popierajmy to w tym świecie.

Pamiętam jakim zaskoczeniem dla mnie było gdy czytałem "Złego" Tyrmanda i tam się pojawiały relacje z wyścigu i fascynacja Tyrmanda kolarstwem. Można się też tam doszukać symbolu - kolarstwo jest u Tyrmanda w "Złym" czyste - a przestępstw dokonuje się na piłce nożnej - czy to za daleko posunięte, czy to miał na myśli... tego już nie wiem,.
__________________


Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien.
Mallory jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem