Post pod postem, niech mówią źle ale niech mówią
Zrobiłem coś innego - zabrałem rower na wycieczkę zamiast to on mnie. Pojechałem służbowo do Słowenii i pomyślałem, że jak będzie czas to sobie gdzieś pokręcę. W Słowenii nie było czasu ale i pogoda w miarę i czas na powrocie zeszły sie do qpy w Austrii w Alpach Wapiennych tuż po drodze.
Wiele tego jeżdżenia nie było bo w sumie 12km z czego połowa pod górę ale wyszło 600m w pionie. Miły przerywnik w drodze.
Jak się przebierałem na waleta w lesie do jazdy to myślałem, że ZIMNO kuwa - było 6st. Po 200m zrobiło się pięknie w sam raz a u góry gdzie było 0stC lub i mniej bo był normalny zamróz było dalej pięknie póki się jechało.
Dobrze, że ruszyłem łbem i wziąłem porządną ceratę na zjazd bo bym normalnie zamarzł!
Schronisko nieczynne niemal do kwietnia - latem musi tam być niezły rozpierdol. Wszędzie trasy rowerowe ale same pedxxxkie szutry...
Zjazdy z trasy do lasu opatrzone białym lizakiem z czerwoną obwódką z napisem: dotyczy również rowerów. CHWD.
Doceniłem nasze góry i błoto na dupie w moment.