to może nie być mój przypadek. Bardzi lubiłem mój stary rower - peugeot, bez żadnego amortyzatora. Jezdzilem nim 20 lat, sporo po górach, nawet okres downhillowy mi się zdarzył.
Najbardziej lubię popylac na szutrach i skakać na szybkich wyrypach. Techniczna jazda mnie nudzi, więc nie jestem pewien, czy soft by się sprawdził. w aktualnym - pierwszym! elektryku cenie sobie moc (bo daje duża prędkość w każdych warunkach), zasięg (akurat na 3-4 h szybkiej jazdy) oraz komfort. Podnoszenie tyłka jakoś mi nie robi roznicy: ale to też trochę za sprawą baloniastych, 29 calowych kół.
Nie lubię tylko ciężaru, jak trzeba klamota przenosić.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
|