Ja mam chłodzenia z pompy ciepła. Przyjąłem z dobrodziejstwem inwentarza przy kupnie domu.
No to główny plus: to jest właściwie zeroenergetyczne
tzn pobiera przy chłodzeniu śladowe ilości prądu.
Drugi plus to brak wiejącego zimnego wiatru.
W sumie dołożenie tej opcji z chłodzeniem to parę rurek i jeden zbiornik (przynajmniej u mnie).
Koniec plusów..
Minusy:
Chłodzi dom dosłownie o 2-3 stopnie. Raczej nie więcej.
Trzeba uważać na punkt rosy. Zajebiście kusi puścić wodę z temperaturą 8 stopni, ale zaraz na rurkach osadza się woda. Ja mam jeszcze w większości domu ogrzewanie ścienne (jak podkówka, ale za regipsem), więc tym bardziej nie chcę tam skroplin.
Podsumowując: działa słabo, ma wady... Ja bym w to nie szedł.
Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka