Wczoraj od 17ej do 23ej robiłem przejazdy , wilgotna mazia na asfalcie , na zakrętach i łukach mało przyjemnie.
Cienkie moto ciuchy , cienkie podpinka góra i dół ,termoaktywna bielizna ale też cienka i golf. Było dobrze.
Generalnie każdy ma inną termikę ale dużą robotę robi zatrzymanie wiatru na zewnątrz. A tu już klasyczna przeciwdeszczówka zaczyna działać.
Żaden ciuch nie grzeje to ciało samo musi się ugrzać chodzi o niewpuszczenie z wiatrem chłodu do środka.
Miasto to nie trasa , trudno zmarznąć między światłami.
Kiedyś zrobiłem przy -4.5* rundkę , jakieś tam w sumie 200km wyszło, oj tak wtedy poczułem wychłodzenie ale głównie dlatego że ta rundka miała być krótka i nie ubierałem się ciepło, a pojechałem dalej.
__________________
AT03
|