Emek, ja jestem człowiek z innej epoki.
Dzwoniłem w tym roku do centrali Garmina w Warszawie jak mi padł guzik zasilania - taki gumowy dynks, poprzez który uruchamiasz mikrowłącznik. To mi powiedzieli, że części zapasowych nie mają i polecają nową Montanę.
Guzik przyszedł za kilkanaście Euronów z Holandii, wkleiłem, działa jak złoto i jest nadal szczelne.
W dziesiejszych czasach to panie tylko wymiana, naprawa się nie opłaca.
|