Wczoraj była nowa (dla mnie) opcja pojeżdżawki. W tygodniu poza komin.
17:00 może jednak rower?
17:50 ruszam z Wro (samochodem).
19:00 Bielawa (g.Sowie)
20:00 jestem na Popielaku, jakieś 400m wyżej.
20:30 przełęcz Kozie Siodło i wypadałoby wracać, ale okazuje się że zachód słońca jest o 20:53
20:51 jestem na W. Sowie sam (co tam jest rzadkością).
21:50 Bielawa, na dole.
23:00 Wro
Wiem, ze to nic nowego. Tym bardziej nie umywa się do Alp.
Ale jak na zakończenie poniedziałku w corpo, to złego słowa nie powiem i życzę wszystkim.