Właśnie wróciłam z babskiego zlotu. Minion vel PingPong zrobił ze mną dzielnie 1000 km wioząc mnie offem z Wrocławia pod Giżycko.
Lepszego szwendacza na razie dla siebie nie widzę.
Czasem tęsknie do jeżdżenia dużym moto ale póki latam sama to Rally jest dla mnie lepsza.
A ogólnie to wybiło u mnie 9000km. Nakręcone w pół roku. Kiedy to się nakręciło to nie wiem.
Z motocykla jestem zadowolona i wciąż sprawia mi sporo frajdy.
Jaki miałabym coś poprawić to kapkę więcej koni bo w głębokim piachu to słabo i lepsiejszy ciut zawias.
Niemniej jednak pod moja wagę nie jest źle i póki się tym nie ścigam to jest spoko.
Kolejne blizny już tak nie bolą. Połamałam już drugi plastik na ori wyjechanych oponach.
Plan jest taki aby te połamane plastiki skrócić i założyć solidniejszą płytę pod silnik.
Dajcie znać proszę co tu będzie fajnie pasowało nie za miliony.
Nadszedł też czas, że ori listki już prawie nie żyją, wykorzystałam je do końca, w końcu bez żalu mogę założyć zety
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk