Cze, nie mam takich statystyk ale raczej prądu nie żałuje a jak wiem, że dojadę do mety to rzucamy hasło "jebać biedę" i tak 56km 1600 m przewyższenia i zostało ok 30% bat, sądzę że do 70km i przewyższenia 2000m da się dociągnąć. Bardzo ważne jest planowanie trasy, jak wiem że mam jeździć cały dzień to wole jechać traską o najmniejszym kącie nachylenia niż wpychać rower z WALKiem (który moim zdaniem jest niezłym pożeraczem energii).
Jeżdżąc po płaskim to jednak więcej bez wspomagania bo prędkość pow 25km/h a ja nie mam roweru odblokowanego i tak jeżdżąc w koło komina spokojnie na bat 150-170km a myślę ze i do 200 można by dociągnąć. Wczoraj np 41km na 20% , 78km na ok 35%
Jeszcze takie spostrzeżenie jeżdżąc w towarzystwie rowerów z napędem Shimano stwierdziliśmy, że są one nieznacznie bardziej prądożerne i głośniejsze. Wynikać może to z tego że maja 3 tryby wspomagania (Bosh 4) gdzie pierwszy w Shimano odpowiada mniej więcej drugiemu w Boschu, mówię tu oczywiście o ustawieniach fabrycznych.
|