Franz, niewiele mniej zgrzybiały jestem.
Autor wątku, jeśli dobrze zrozumiałem, nie zakładał a piori dojazdu. Stąd mój typ na takie rajzy - singiel.
Emek, zaryzykuję, koneser (no nie wiem jak to padnij ująć) dojazdu na kołach, klepie tysiące kilometrów singlem i mam wrażenie, lubi to.
Znam teorie, że najlepszy jest ten motocykl który właśnie mamy. Inna mówi, że ten następny. Tą druga chyba prawdziwsza, bo jeśli pierwsza to nikt by nie zmieniał zabawek.
Grunt że y się podobało. rr
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
|