historie opisalem bardzo po lebkach.mozna by bylo film nakrecic.szkoda mi arfiki bo cudownie ja przygotowalem do tego wyjazdu.mialem ubezpieczenie na zagranice,pokrywajace koszty leczenia.jednak w turcji jest prawo ze ten kto spowodowal wypadek placi za leczenie,wiec szpital nic mnie nie wyniosl.za to wpadlem z ubezpieczeniem na moto.w pierwszej rozmowie tel.zapewnoino mnie ze wszystko bedzie zalatwione:transport i przelot,bla,bla,bla.jednak nastepna rozmowa byla zupelnie inna.ubezpieczenie nie obejmuje czesci azjatyckiej.wszystko spadlo wiec na mnie.na przyszlosc tylko ADAC.zadne inne ubezpieczenia,bo jak cos sie wydarzy to zaczynaja sie wykrety,od dwuch dni probuje kontaktu z bartkiem,ale jakos bez rezultatu.mam nadzieje ze nic sie nie stalo.na szczescie sa na forum fajne fotki i przynajmniej wyjazdami innych mozna sie cieszyc.pozd
|