Ścieżki równolegle są dwie.
Pierwsza - prostsza.
Sprawdzasz ile jesteś wstanie podnieść auto na feldze i na ogumieniu.
Ja w ten sposób w Golfie 2 zyskałem 2cm. To wbrew pozorom dużo.
Druga - stricte ingerencja w zawieszenie. Co do przedniego, to w moim przypadku 4cm było maks. by utrzymać zdolność prowadzenia auta w zakrętach. Tylna belka to już niemal dowolna kwestia.
Techniczna stroną zagadnienia, to sprawa do gruntów ego przemyślenia - na coraz dłuższe jesienne wieczory a zimą dłubanie
Polecam Ci jeszcze jedno genialne rozwiązanie. To mało znany patent sprężyn pomocniczych. Produkuje je Mud Springs a dystrybutorem bodaj Inter cars. Wygóglasz sobie.
To jest genialny dodatek do tylnego zawiasu. To sprężyny progresywne. Wyglądają niepozornie ( wchodzą extra w kolumnę w wolnej przestrzeni. Poprawią Ci radykalnie zdolność obciążenia tylnej osi, co na wyrypach ma znaczenie.
Raz zatrzymała mnie policja jak z tyłu wiozłem kole 350kg fantów z zaprawami a golfik siadł z tylu może na 1,5cm?!
Kwestię zawiasu ogólnie przemysliwalem kilka m-cy i rozwiązanie się sprawdziło w 100%. Przód skoczył o 6cm. Tył o 8cm.
Ze względu na specyficzne podejście musiałem podciąć tylne nadkola ( ich tył). Kombinowałem. By zostać przy oryginalnych sprężynach i amortyzatorach.
Normalnym golfem w życiu nie przejechał ym tego, na co pozwoliła modyfikacja. Jak dodasz trapy...