Myślałem że jak skończę z enduro to przestanę wydawać kasę na kosztowne gadżety. A tu widzę że z rowerami taki sam wyścig zbrojeń. Przyczepka ekonomiczne rozwiązanie to fakt, ale to tylko na asfalt i jakiś lajtowy szuterek, nie wybrałam sobie podjazdu z tym czerwonym szlakiem pod górę, o zjeździe po stromiznach nawet nie chcę myśleć. Pewnie pozostanie jazda z większym plecakiem nadal i minimalizacja gratów do zabrania.
Jak znajdziecie bagażnik na tył z możliwością montażu do regulowanej szytcy to dajcie znak, tylko takie rozwiązanie jestem w stanie zaakceptować na przytroczenie jakiś małych sakw.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|