W Norwegi byliśmy dwa razy ale to było już jakiś czas temu. Pierwszy wyjazd to taki na partyzanta, nie dość że była do dziewicza podróż motocyklem BMW i do tego na nurkowanie, to jeszcze na weekend majowy.
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/Hy219r
Podróż numer 2 to wycieczka tego samego roku w 3 motocykle aby zobaczyć głównie góry Jotunheimen i do w towarzystwie naszego syna, który został pasażerem na motocyklu kolegi. Wspominam bardzo dobrze, super asfalt i te drogi boczne płatne, jeżeli dobrze pamiętam bomweg. To były najciekawsze odcinki, niby szutrowe ale jakość nawierzchni często lepsza niż nasze drogi w tamtym czasie. Wspominam najdroższy chleb kupiony na stacji benzynowej z zamrażarki oraz darmowy chleb w jakimś sklepie. Okazało się że miejscowi lubią kroić chleb ale nie zabierają piętek, były takie pachnące i chrupiące.
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/6706fv